Pizza ze spaghetti i co to jest elektroniczne postępowanie upominawcze (epu).

Nie cierpię przygotowywać ciasta drożdżowego, trwa to wieki, a sama myśl o wyciąganiu ciężkiej, drewnianej stolnicy, a następnie o konieczności jej umycia, skutecznie zniechęca mnie do wykonywania potraw opartych na cieście drożdżowym. Sytuacja zmieniła się z chwilą nabycia silikonowej stolnicy, która rozwiązuje przynajmniej jeden z problemów wiążących się z przygotowywaniem ciasta drożdżowego, a mianowicie odpada problem męczenia się z wielką, drewnianą stolnicą. W żaden jednak sposobu nie wpływa na czasochłonność przygotowywania samego ciasta, bo przecież najpierw trzeba zrobić rozczyn drożdży, potem zagnieść ciasto, a na koniec musi ono jeszcze lekko podrosnąć.  Słowem: pracy co nie miara. Dlatego dzisiaj zrobimy zupełnie inną pizzę,  bo zamiast ciasta drożdżowego zrobimy spaghetti.

Przygotuj:

300 g makaronu spaghetti
kilka plastrów szynki
6-7 pieczarek
ser tarty żółty
250ml mleka
1 łyżkę masła
1 łyżkę mąki
gałkę muszkatołową
2 łyżki ketchupu
oregano
olej

1. Makaron ugotuj zgodnie z opakowaniem. Masło rozpuść, następnie z mąki zrób zasmażkę. Zalej mlekiem i gotuj aż sos zgęstnieje. Przypraw solą, pieprzem i gałką muszkatołową.

2.Ugotowany makaron wymieszaj z sosem.

3. Makaron włóż do tortownicy lekko skropionej olejem. Delikatnie dociśnij i posmaruj go ketchupem, posyp obficie oregano .

4.Na warstwie makaronu ułóż plasterki szynki (zamiast plasterków możesz pokroić szynkę w drobną ostkę, wtedy całość będzie lepiej się kroiła), i podsmażone, pokrojone w plasterki pieczarki. Wierzch posyp żółtym serem.

5. Piecz 20 min w temp. 200 C.

*pizzę najlepiej w całości zjeść od razu, jeśli jednak nie dacie rady, następnego dnia możecie ją odgrzać zwyczajnie na patelni, bo wielokrotne podgrzewanie w piekarniku może wysuszyć makaron.

IMGP2573

IMGP2581

IMGP2582

Z zagadnień prawnych..

Dziś parę słów o epu, czyli elektronicznym postępowaniu upominawczym. Postępowanie to jest stosunkowe młode i nadal, w mojej opinii choć chyba nieodosobnionej,  niedopracowane. Najwyraźniej ustawodawca też dostrzega luki owej regulacji, bowiem przepisy te podlegają cyklicznym nowelizacjom.

Elektroniczne postępowanie upominawcze to jedno z postępowań odrębnych przewidzianych w obowiązującym kodeksie postępowania cywilnego.

W postępowaniu tym możemy dochodzić jedynie roszczeń pieniężnych. W związku z ubiegłoroczną nowelizacją kpc ustawodawca ograniczył ich zakres wskazując, iż dochodzić można roszczeń które stały się wymagalne najpóźniej na 3 lata przed datą wytoczenia powództwa. Trzyletni termin jest ściśle związany z istniejącymi terminami przedawnienia, zgodnie bowiem z art. 118 k.c. dla świadczeń okresowych oraz dla roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wynosi on właśnie 3 lata.

Warto zwrócić uwagę w szczególności na drugą z kategorii roszczeń tj. związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa. Ustawodawca trafnie ocenił, iż z postępowania elektronicznego będą korzystać przede wszystkim podmioty gospodarcze, a więc profesjonaliści. Z doświadczenia zawodowego wiem, że inicjatywa wszczęcia postępowania elektronicznego wychodzi przede wszystkim od podmiotów zajmujących się skupowaniem wierzytelności, z których znaczna część jest dawno przedawniona. Aby nieco ukrócić proceder wytaczania powództwa o dawno przedawnione wierzytelności, ustawodawca zdecydował się na powyższe zmiany.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że nie jest zabronione w prawie polskim dochodzenie wierzytelności, które uległy przedawnieniu.  Aby uwolnić się od konieczności zaspokojenia takiej wierzytelności, pozwany musi podnieść zarzut przedawnienia, i to w pierwszym piśmie procesowym. Jego niezgłoszenie będzie implikowało konieczność zaspokojenia żądania wierzyciela (oczywiście w sytuacji gdy sąd powództwo uwzględni).

Postępowanie elektroniczne nie jest postępowaniem, które może prowadzić każdy, dowolny sąd powszechny. Duża część pozwanych podnosi w swych sprzeciwach zarzut niewłaściwości sądu. Niestety ich zarzuty są nietrafne. Bowiem jedynym właściwym do prowadzenia tego typu postępowań jest Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie VI Wydział Cywilny i do tego właśnie sądu kierowane są wszystkie pozwy elektroniczne.

Jeśli SR w Lublinie uzna, że dochodzone roszczenie nie spełnia wymagań ustawowych, bądź jeśli uzna, że budzi ono inne, uzasadnione wątpliwości, stwierdzi brak podstaw do wydania nakazu zapłaty, a sprawa zostanie przekazana sądowi właściwemu wg miejsca zamieszkania pozwanego.

Co to ten nakaz zapłaty?

Nakaz zapłaty to szczególnego rodzaju tytuł egzekucyjny, który po zaopatrzeniu w klauzulę wykonalności, staje się tytułem wykonawczym, może więc być podstawą do przeprowadzenia przez komornika egzekucji.

Nakaz wydawany jest na posiedzeniu niejawnym, a więc bez udziału tak powoda, jak i pozwanego. Jest on następnie doręczany obu stronom, pozwany wraz z nakazem otrzymuje odpis wniesionego pozwu, tak by mógł zapoznać się z roszczeniami powoda oraz okolicznościami faktycznymi, jakie powód przywołał dla uzasadnienia swego żądania.

Mimo, że postępowanie jest elektroniczne, korespondencja kierowana przez pozwanego może przybierać tradycyjną, papierową formę. Jeśli jednak pozwany zdecyduje się na wniesienie sprzeciwu drogą elektroniczną, wówczas cała korespondencja będzie kierowana do niego tą właśnie drogą.

Co dalej z nakazem?

Jeśli już otrzymaliśmy nakaz zapłaty, mamy parę możliwości:

1. najprostsza: jeśli nie kwestionujemy żądania powoda, a więc przyznajemy iż faktycznie przysługuje mu wobec nas dochodzona pozwem wierzytelność, najlepszym rozwiązaniem jest zapłata zasądzonej przez sąd kwoty, gdyż to pozwoli zaoszczędzić nam dalszych kosztów postępowania, czy to sądowego, czy to w dalszej kolejności egzekucyjnego.

2. jeśli nie zgadzamy się z wystawionym nakazem możemy wnieść sprzeciw. Jest to szczególnego rodzaju środek prawny, dzięki któremu nakaz traci moc, zaś sprawa w dalszym ciągu rozpoznawana jest przez sąd właściwy dla miejsca zamieszkania pozwanego. Na wniesienie sprzeciwu mamy 2 tygodnie od dnia doręczenia nakazu wraz z pozwem. Sprzeciw w epu nie musi zawierać uzasadnienia, wystarczy , że wynika z niego, iż kwestionujemy wydany tytuł. Z ostrożności procesowej warto podnieść w nim zarzut przedawnienia, z przyczyn o których pisałam powyżej.

3. nie robimy nic, skutkiem czego nakaz się uprawomocnia, staje się tytułem wykonawczym na podstawie ,którego komornik wszczyna egzekucję.

4. w praktyce często zdarza się, że powód nie zna aktualnego miejsca zamieszkania pozwanego (ma to miejsce w szczególności przy podmiotach skupujących wierzytelności, kiedy moment zawarcia umowy z pierwotnym wierzycielem, a umową cesji dzieli znaczny okres), zaś w pozwie wskazuje poprzedni, znany mu, choć już nieaktualny, adres pozwanego. Skutek tego jest taki, że pozwany nie podejmuje korespondencji z sądu, a zatem nie ma wiedzy o wydanym przeciwko niemu nakazie, nie mogąc go także zaskarżyć. W takiej sytuacji o nakazie najczęściej pozwani dowiadują się z chwilą zawiadomienia ich o wszczęciu egzekucji przez komornika. Nie miejsce tu aby oceniać pierwotny brak wiedzy, co do aktualnego adresu zamieszkania, która w tajemniczy sposób pojawia się na etapie postępowania egzekucyjnego, bowiem korespondencja od komornika jednak jakość trafia do pozwanego. Na szczęście i z takiej sytuacji jest wyjście. Z chwilą otrzymania pisma od komornika, pozwany, który nie wiedział o istnieniu wydanego przeciwko niemu nakazowi, może złożyć wniosek o przywrócenie terminu wraz z jednoczesnym wniesieniem sprzeciwu. Dla skuteczności takiego wniosku musi on uprawdopodobnić, iż uchybił terminowi do złożenia sprzeciwu bez swojej winy. W tej sytuacji należałoby wykazać, że pozwany nie mieszkał pod danym adresem w chwili doręczania mu nakazu (poprzez załączenie np. zaświadczenia z ewidencji ludności o zameldowaniu w innym miejscu). Jeśli Sąd uzna wniosek za zasadny, uchyli zarządzenie o pozostawieniu korespondencji ze skutkiem doręczenia w aktach, a sprawa będzie toczyła się dalej, egzekucja zaś nie będzie mogła być prowadzona, jako że tytuł wykonawczy utraci klauzulę wykonalności.

Dodaj komentarz