Anielski puch i „koncesja” na sprzedaż alkoholu.

Za każdym razem kiedy moja siostra otwierała zamrażalkę, z jej ust padało to samo pytanie „Co to za sos, ten biały w słoiku?”, a ja każdorazowo odpowiadałam : „To nie sos, to białka są !”. Cały słoik zamrożonych białek zalegał w zamrażalce sporo czasu. Gdy zabrakło w nim miejsca na dolanie nowych, a po pieczeniu jabłecznika zostały mi kolejne 4 białka, powiedziałam dość. Szukając przepisu na ciasto na białkach natknęłam się na różne propozycje, aczkolwiek zawsze brakowało mi jakiegoś składnika. A godzina późna, najbliższy sklep zamknięty, cóż było robić, poszukiwania trwały więc dalej. I tak znalazłam to . Zrobiłam. Wyszło. Smakowało. A po „sosie” został tylko pusty słoik.

Czytaj dalej